Wyobraź sobie niedzielny obiad. Na stole ląduje gorący gulasz, pachnący ziołami. Nabierasz pierwszy kęs i… coś jest nie tak. Smak jest nijaki, jakby potrawie brakowało charakteru.
Znajome uczucie? Często winowajcą wcale nie jest przepis czy sposób przygotowania, ale… przyprawy. Nawet te najlepsze i najdroższe szybko tracą aromat, jeśli źle je przechowujemy.
Dziś chcemy opowiedzieć o pięciu najczęstszych błędach, które popełniamy w kuchni i o tym, jak łatwo ich uniknąć.
-
Wilgoć - największy wróg przypraw
Wygodnie jest mieć przyprawy pod ręką - na półce obok kuchenki czy przy zmywarce. Niestety, para wodna i wilgoć sprawiają, że przyprawy się zbrylają, tracą zapach i wyrazistość smaku, a czasem nawet pleśnieją.
👉 Jak uniknąć błędu?
Trzymajmy przyprawy w szczelnie zamkniętych pojemnikach. Jeśli dodatkowo je opiszemy, nigdy nie pomylimy podobnych przypraw i zawsze będziemy wiedzieć, kiedy jest już czas na uzupełnienie zapasów. -
Słońce - złodziej aromatu
Przezroczyste pojemniki na blacie wyglądają pięknie, ale promienie słoneczne szybko niszczą wartości odżywcze przypraw i odbierają im intensywny smak.
👉 Co zamiast?
Najlepiej przechowywać przyprawy w szufladzie lub w zamykanej szafce. Wystarczy prosty organizer, by znaleźć potrzebny słoiczek w kilka sekund. -
Oryginalne opakowania - złudna wygoda
Papierowe czy foliowe torebki, w których kupujemy przyprawy, nie chronią ich ani przed wilgocią, ani przed światłem, przez co ulubione przyprawy tracą aromat.
👉 Jak zrobić to lepiej?
Przesypmy przyprawy do szklanych słoiczków albo pojemników z zakrętką. To naprawdę nie zajmuje dużo czasu, a od razu zobaczymy różnicę. Przyprawy dłużej pozostają świeże, a nasza kuchnia zyskuje spójny i estetyczny wygląd. -
Dosypywanie nowych przypraw do starych
Kto nigdy nie dosypał nowej przyprawy do tej, która jeszcze została w słoiczku, niech pierwszy podniesie rękę. 😉 Problem w tym, że takie mieszanie nowej partii ze starą skraca trwałość przypraw i sprzyja rozwojowi pleśni.
👉 Lepsze rozwiązanie:
Zużywajmy przyprawy do końca, a dopiero potem uzupełniajmy słoiczek. Dobrym pomysłem jest zapisywanie daty zakupu na spodzie pojemnika - dzięki temu zawsze wiemy, czy przyprawa jest świeża. -
Chaos w kuchni
Nieoznaczone pojemniki, przypadkowe słoiczki i wieczne poszukiwania podczas gotowania. To brzmi jak codzienność wielu kuchni. Ale chaos to nie tylko strata czasu - to także strata smaku, bo często rezygnujemy z przyprawy, której akurat nie możemy znaleźć.
👉 Jak temu zaradzić?
Wprowadźmy system. Jednolite słoiczki i czytelne etykiety sprawią, że gotowanie będzie szybsze, prostsze i o wiele przyjemniejsze.

Najczęstsze pytania, które padają w kuchni
Kiedy zaczynamy naprawdę dbać o przyprawy, w naturalny sposób pojawiają się pytania. Same zadawałyśmy je sobie, zanim znalazłyśmy swój system.
„Jak długo przyprawy są w ogóle świeże?”
To zależy od rodzaju, ale przyjmuje się, że większość sypkich przypraw zachowuje swoje właściwości od 6 miesięcy do 2 lat. Oczywiście pod warunkiem, że są dobrze przechowywane.
„Czy powinnyśmy trzymać przyprawy w lodówce?”
W większości przypadków - nie. Lodówka to dla nich zbyt wilgotne środowisko. Wyjątkiem jest np. papryka chili w proszku czy sezam - one rzeczywiście dłużej zachowują świeżość w chłodnym miejscu.
„Czy naprawdę warto bawić się w etykiety?”
Tak! To nie tylko kwestia estetyki. Opisane przyprawy dużo łatwiej znaleźć, dzięki czemu skraca się czas gotowania. Dzięki nim wystarczy jeden rzut oka i wiemy, co mamy, a czego niedługo zabraknie. No i unikamy sytuacji, że do ciasta dodamy zamiast cynamonu… kminu rzymskiego (tak, to się zdarza 😉).
„Jakie przyprawy zawsze warto mieć pod ręką?”
Każdy ma swój ulubiony zestaw, ale baza, która sprawdzi się w większości kuchni to: sól, pieprz, papryka, bazylia, oregano, kurkuma i cynamon. Potem można ją rozbudowywać o bardziej wyszukane smaki.
Co zmienił porządek w naszej kuchni?
Był czas, że nasze szuflady z przyprawami wyglądały jak małe pole bitwy. Torebki się rozsypywały, część przypraw była podwójna, a znalezienie kminu rzymskiego graniczyło z cudem.
Dopiero kiedy zdecydowałyśmy się na system - jednakowe słoiczki i etykiety - zauważyłyśmy różnicę.
- Stałość i spójność - przyprawy wreszcie miały swoje miejsce i dobrze się ze sobą komponowały.
- Estetyka - szuflada zaczęła wyglądać jak część aranżacji kuchni, a nie magazyn.
- Trwałość - nasze etykiety nie odpadały pod wpływem wilgoci ani nie brudziły się.
- Uniwersalność - miałyśmy opisane nie tylko podstawowe przyprawy, ale też te rzadziej używane.
Efekt? Kuchnia stała się uporządkowana, a gotowanie dużo przyjemniejsze.
Przyprawy to serce każdej kuchni. Ich świeżość i aromat decydują o tym, czy danie jest przeciętne, czy naprawdę zapada w pamięć. Dlatego warto poświęcić chwilę, by zadbać o ich przechowywanie.
My swój system znalazłyśmy dzięki stworzonej przez nas z ogromnym sercem linii etykiet Label Me.
👉 Jeśli masz ochotę zobaczyć, jak wyglądają nasze uniwersalne zestawy, zerknij tutaj.
